Przepis stary, wyciągnięty z segregatora, z czasów kiedy liczenie kalorii było czymś nieznanym, zaczerpnięty z internetu wiele lat temu, więc autor jest mi nieznany. Ciasto wychodzi bardzo słodkie, kleiste, lekko korzenne. Mały kawałek szybko poprawa nastrój. A dodatek marchewki i orzechów czyni je daniem prawie zdrowym...:)
Składniki:
1 i ¼ szklanki oleju
4 jajka
2 szklanki grubo utartej marchewki
2 szklanki mąki
2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki sody
Szczypta soli
Mała paczka orzechów włoskich (ja ich nie rozdrabniam,zostawiam super duże kawałki)
Mała paczka rodzynek
Jaja utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodawać stopniowo mąkę i olej, na końcumarchew, proszek do pieczenia, sodę cynamon, orzechy i rodzynki. Oczywiście wszystko mieszamy mikserem,ale bez szaleństw, tylko do wymieszania składników. Pieczemy w temperaturze 180°C około godziny.
Składniki na krem:
400g serka kremowego typu philadelphia
6 łyżek masła
1,5 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Smacznego!
Samo zdrowie takie ciacho;)
OdpowiedzUsuńOj tak, byle nie za często, bo od groma w nim kalorii :)
Usuńciasto marchewkowe jest przepyszne:) A jak pięknie ozdobiłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń