Sąsiadka zrobiła mi niesamowitą niespodziankę - pewnego dnia przyniosła mi prawdziwą wiejską kurę. Przyznam, że po raz pierwszy miałam z czymś takim do czynienia. Cóż było robić - zdobyć super włoszczyznę i gotować rosół. No ale do takiego rosołu to nic nie pasuje lepiej jak domowy makaron. Robiłam pierwszy raz. Jedną część ja, drugą mąż. I chyba wygrał w konkurencji na najcieńszy makron - bo taki powinien być.
Składniki (na ok. 8 porcji):
2 jajka
2 szklanki mąki
opcjonalnie ok. 2 łyżek wody
Przesiewamy mąkę na stolnicę , wbijamy jajka i wyrabiamy ciasto. Dzielimy na 2 części.
Rozwałkowujemy jak najcieniej, tzn. 1-2mm, stale podsypując mąką. Zwijamy w rulon i kroimy na nitki lub wstążki, które rozsypujemy luźno na tacy i zostawimy na ok. 30 minut do przeschnięcia. Po tym czasie wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy krótko, do wypłynięcia. Gotowy makaron przelewamy zimną wodą, aby się nie kleił. I gotowe! Smacznego:)
A co zrobić z mięsem z rosołu, którego już nikt nie chce jeść? Krokiety z mięsem. Już w następnym wpisie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz