Ciasto w sam raz na jesienną niepogodę: nie za ciężkie, ale słodkie, kolor przypomina nam o lecie, a dynia trochę usprawiedliwia pochłaniane kalorie. Robiłam po raz pierwszy i na pewno nie ostatni. Z podanych proporcji na ciasto wychodzą 2 foremki okrągłe o średnicy 25cm, więc na drugi dzień od razu można urządzić powtórkę, tyle że z innym nadzieniem. Mus z dyni warto przygotować wcześniej aby zdążył ostygnąć.
Składniki na ciasto:
3 szklanki mąki pszennej,
1/2 szklanki cukru,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
5 żółtek,
200g miękkiego masła
2-3 łyżki kwaśnej śmietany
Mąkę mieszamy z cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodajemy masło i mieszamy. Na koniec żółtka, śmietanę i zagniatamy jednolite ciasto. Ja zrobiłam to w malakserze, tak jest najszybciej. Ciasto wychodzi bardzo gęste. Dzielimy je na pół i wkładamy lodówki na pół godziny. Druga połowa przyda nam się na drugie ciasto :). Schłodzonym ciastem wylepiamy tortownicę (u mnie 25cm), nakłuwamy je w kilku miejscach widelcem, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 190°C i pieczemy przez 20 minut. Podpieczone ciasto wyjmujemy i schładzamy.
Beza:
5 białek
150g cukru
Białka ubijamy na sztywną pianę, pod koniec stopniowo dodając cukier.
Mus z dyni:
1kg dyni
cukier do smaku
1 gruszka
przyprawy (1 łyżeczka cynamonu, goździki, kardamon)
sok z cytryny
Dynię obieramy, kroimy w kostkę i dusimy w rondelku z dodatkiem odrobiny wody przez 15 minut. Po tym czasie dodajemy pokrojoną w kostkę gruszkę i dusimy dalej. Dynię i gruszkę rozdrabniamy przy użyciu miksera lub po prostu tłuczka do ziemniaków. Dodajemy cukier (u mnie były to 3 łyżki), przyprawy i cytrynę (2-3 łyżeczki soku). Dusimy dalej aby odparować jak najwięcej wody, u mnie zajęło to 45 minut. Mus schładzamy.
Na przestudzone ciasto wykładamy mus a na nie pianę z białek. Pieczemy w 190oC przez 40-45 minut. Po upieczeniu ciasto studzimy w uchylonym piekarniku przez około pół godziny. I gotowe!
Smacznego:)
